Borelioza.Gazetka.EU
CHORA BABA
Uczę się boreliozy na własnej skórze. |
[ Powrót ] Środa, 04 październik 2006, 18:00 Archiwum: ze starych notatek Przygotowuję piżamę i "kartkę z komputera dla lekarza", Po dość długiej - jak na nasze warunki - konwersacji w szpitalnej Izbie Przyjęć z doktorem nauk medycznych (specjalista chorób zakaźnych) zostałam z niczym: skierowanie wziął, rumień obejrzał i stwierdził, że 5 tygodni doxycykliny to zbyt długo. No i za 2 miesiące kontrola serologiczna. Nie ma żadnej dyskusji: w Internecie są same oszołomy, m.in. dr Burrascano (sam wymienił nazwisko), mają różne dziwne poglądy - że leczy się do końca życia, a przecież leczy się 3 tygodnie. Nie pomogło, że w Izbie Przyjęć byłam z mężem, że z kartką objawów... Doktora interesował tylko test Elisa, który w nowej wersji Biomedica jest świetny ("nawet czasami zbyt czuły, bo wykazuje boreliozę tam, gdzie jej nie ma" - koniec cytatu). Ponieważ Elisa wykazała tylko dodatni IgM, to o poprzednich rumieniach nie mówmy... Doktor dość wrednie mówi mi: - Ja ich nie widziałem. Dolegliwości stawów trzeba leczyć u reumatologa, inne objawy odpowiednio u innych specjalistów. Doxy odstawić, bo teraz już szkodzi. Aha, Priwiezencew umarł nie na boreliozę, a z przepicia. Skończę może cytowanie Doktora Nauk, żeby nie jątrzyć. Ręce opadają. Nie wiem, co dalej robić. Komentarze: Brak komentarzy. |
![]()
|
|
![]() |
![]() |
Aktualizacja 14-03-2013
|