Borelioza.Gazetka.EU
CHORA BABA
blog
Uczę się boreliozy na własnej skórze.
Twoja skóra jest inna.
Prawa autorskie Creative Commons License

 

 

...

[ Powrót ]

Poniedziałek, 17 wrzesień 2007, 21:15

Dzisiaj wyszłam na chwilę do ogrodu i od razu słońce dało mi się we znaki. Tak długo już unikam słońca, a dziś było tak ciepło, chciałam zrobić tylko jesienne nawożenie iglaków... Głowa rozbolała mnie niemiłosiernie. Przeszło dopiero po paru godzinach.
Niestety, wątroba nie odpuszcza. Czuję ją bardzo dokładnie. Nie boli, ale jest. Nie podoba mi się to. Do Hepatilu dołożyłam dziś jeszcze 3x dziennie 2,5 ml soku z łopianu (dawka wg ulotki). Wieczorem herbatka z jeżówki Echinacea.

Zaczynam zastanawiać się nad przerwaniem leczenia. Skoro wszystkie objawy (poza termometrem) właściwie zniknęły, to po co jeszcze męczyć wątrobę?
Nie w ogóle zakończyć, tylko przerwać... Już mam dosyć, jestem zmęczona reżimem terapii i diety.


Rozdrobniłam wysuszony już krwawnik i przełożyłam do papierowej torebki po herbatce żurawinowej.
Zebrać jeszcze:
  • mniszek pospolity - korzeń (lek na wątrobę, egzemy, zapalenie stawów) i liście (na sałatkę wzmacniającą wątrobę i układ trawienny oraz serce);
  • skrzyp polny - ziele na schorzenia skórne (pasta do stosowania zewn.), płucne;
  • kwitnący fiołek trójbarwny na kaszel, pobudzający krążenie i układ odpornościowy, schorzenia skórne (zewn.);
  • korzeń pokrzywy zwyczajnej - na płukanki leczące łupież (dla T.)

    Komentarze:

    Brak komentarzy.

     
    Twoja wypowiedź:
    Przedstaw się: E-mail lub WWW:  
  • Możesz napisać do mnie

     

     

     

     

     

     

     

    login      
    GAZETKA.EUStrona należy do portalu GAZETKA.EU
    Aktualizacja 14-03-2013