Borelioza.Gazetka.EU
CHORA BABA
Uczę się boreliozy na własnej skórze. |
[ Powrót ] Piątek, 28 wrzesień 2007, 03:42 Niby dobrze się czuję. Znaczy się - lepiej. Ale nie zupełnie dobrze. Znowu coś się dzieje w środku mojego organizmu - co czuję i ponazywać nie potrafię. Wszystkim mądralom mówię głośno i jasno: nie, nie wiem, czy wybrałam dobrą drogę leczenia. Alternatywą było jednak - siedzieć i obserwować rozszerzające się objawy. Więc podjęłam to cholerne leczenie antybiotykowe o końcu bliżej nieokreślonym. Nie wiem też, może trzeba było by już przerwać drakońskie dawki - skoro właściwie czuję się dobrze... Nikt tego nie wie. Już mam tak wyjałowiony organizm. Sama dieta nawet nie jest taka uciążliwa. Kilka razy już aplikowałam sobie makrobiotykę - też na początku było trudno, a potem już normalka. Łatwo powiedzieć - uwierz lekarzowi. Sam se uwierz. Ja wierzę, że lekarz robi to, co uważa za słuszne, ale przecież NIKT nie wie, czy taka właśnie jest słuszna terapia. To jest terapia eksperymentalna, a ja tu jestem królikiem. Niestety, wiem nieco więcej od królika, więc się zwyczajnie boję. W nocy spadł deszcz. Przed deszczem od ładnych paru lat czuję się kiepsko - dusznawo tak, może to coś z ciśnieniem. Nie wiem. Ale kiedy już zaczyna padać, Robię takie wielkie Uff! i już jest lepiej. Tempteratura teraz: 35,7°C Na dworze +14,0° a z tej strony szyby 22,6°C Szarzeje. Wstaje dzień siedemdziesiąty czwarty. Komentarze: Brak komentarzy. |
![]()
|
|
![]() |
![]() |
Aktualizacja 14-03-2013
|