Borelioza.Gazetka.EU
CHORA BABA
blog
Uczę się boreliozy na własnej skórze.
Twoja skóra jest inna.
Prawa autorskie Creative Commons License

 

 

...
 

Niedziela, 12 sierpień 2007, 18:00

Atak pulsowania, jakieś duszności (przed burzą?), taki dziwny stan, jakby coś się działo w środku. Położyłam się, ale bardzo powoli przechodziło.

| Dodaj coś od siebie |

Wtorek, 07 sierpień 2007, 18:00

Dotychczas próbnie przez 2 tygodnie brałam Duomox (2 x dz. x 2 g = 4g/dziennie) plus Rulid (2 x dz. x 150 mg = 300 mg/dziennie). Reakcji żadnych - ani lepiej, ani gorzej. Bez sensacji.
Pan dr jest dobrej myśli:
- Napadowy charakter rokuje lepiej - świadczy, że zmiany nie są jeszcze utrwalone. Skoro dobrze pani znosi antybiotyki, może uda się tylko kuracja doustna (nie: dożylna). Ale leczenie musi być wielomiesięczne, ok. 6 miesięcy to minimum. Jeśli po 3 miesiącach nie będzie zdecydowanej poprawy [...]
Wycinam na razie, co dalej - bo primo: może będzie zdecydowana poprawa, a secundo: wtedy zobaczmy, co wtedy. Nie chcę "trzymać za słowo", a jak tu napiszę, to zostanie.
Od dzisiaj biorę więc prochy w pięciu transzach:


  1. godz. 8 rano
    • (abx) Duomox 2 x 1 g
    • (abx) Rulid 1 x 150 mg
    • (abx) Tinidazol 2 x 500 mg (co drugi dzień)
  2. godz. 9:30
    • (na nadciśnienie) Accupro 1 x 10 g
    • (na nadciśnienie) Tertensif 1 x 1,5 mg
    • (wspomagające i probiotyki) Mg+B6 1 tabl.
    • (wspomagające i probiotyki) Liv.52 1 tabl.
  3. godz. 14
    • (wspomagające i probiotyki) LactivUp 1 tabl.
    • (wspomagające i probiotyki) Liv.52 1 tabl.
  4. godz. 20:00
    • (abx) Duomox 2 x 1 g
    • (abx) Rulid 1 x 150 mg
  5. godz. 21:30
    • (na nadciśnienie) Accupro 1 x 5 g
    • (wspomagające i probiotyki) Mg+B6 1 tabl.
    • (wspomagające i probiotyki) Liv.52 1 tabl.
Mam leki z recept na 3 tygodnie.
Uczę się również różnych diet, zapomniałam już o cukrze i miodzie. Powoli zapominam o innym pieczywie niż Wasa. Uwielbiam kaszę. Gryczana z jajem sadzonym + kiełki słonecznika - taki miałam dzisiejszy obiad. Pychotka.

| Dodaj coś od siebie |

Wtorek, 17 lipiec 2007, 18:00

Zaskakujące.
Nie spodziewałam się, że jadąc na Zjazd Stowarzyszenia trafię na lekarza, który przymierzy się do niszczenia moich krętków.
Jeszcze nie dowierzam. Jeszcze się obawiam, że coś się zepsuje w tym planie. W ogóle się boję wszystkiego.
Ale ad rem:
Wstępnie 2 x dziennie biorę porcję: Rulid 1 x 150 mg + Duomox 2 x 1 g.
Dr P. od razu zastrzegł, że to mało, ale musi zobaczyć moją reakcję na leki.
Na razie reaguję entuzjazmem, choć na wdechu - - -
Na wszelki wypadek rozpoczynam też dietę przeciwgrzybiczą.
Dzisiejsze objawy

  • duszno (może od upałów)
  • bóle kręgosłupa odc. lędźwiowego
  • dekoncentracja
  • suchość w ustach, w gardle
  • szyja usztywniona
  • zatkany nos
  • temp. (21:15) 36,48°C, ciśnienie 119/89 puls 88 - świetne wyniki.

    | Dodaj coś od siebie |

    Poniedziałek, 16 lipiec 2007, 18:00

    RTG - wynik badania

    Radiolog napisał (przepisuję jak leci):
    Stawy krzyżowo-biodrowe bez zmian. Dyskopatia L5S1 i L4L5 zmiany zwyrodnieniowe w całym odcinku o charakterze sklerotyczno-wytwórczym.

    | Dodaj coś od siebie |

    Niedziela, 15 lipiec 2007, 18:00


    14-15 lipca 2007, Zjazd członków i sympatyków Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę, we wsi Kożuszki-Parcel. Otrzymałam zaproszenie, które z przyjemnością przyjęłam. Nie spodziewałam się, że dzięki temu uda mi się podjąć leczenie! Ha!
    Może i ja jestem indywidualistką, ale w kupie raźniej, kupy nikt nie ruszy. Lubię ich :)

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 13 lipiec 2007, 18:00

    Rentgen

    Za mało ostatnio jem prochów, więc przed rtg 2 x Bisacodyl

    | Dodaj coś od siebie |

    Niedziela, 01 lipiec 2007, 18:00

    Imieniny Chorej Baby

    1:30 Amotax
    9:30 Amotax + Doxy + MgB6 + Accupro + Tertensif
    17:30 Amotax
    21:30 Doxy + MgB6 + Accupro
    To już ostatnie pastylki z porcji dra MZ.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 26 czerwiec 2007, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Wizyta w przychodni u dra MZ.
    Sam stwierdził, że skoro mam boreliozę, to może od niej są bóle lędźwiowe. Przepisał Doxy + Amoxy (choć w niewielkich dawkach, ale zawsze) i zastrzyki Ketonal + Mydocalm.
    Dał skierowanie na RTG lędźwi.

    | Są 2 komentarze, też możesz się wypowiedzieć |

    Sobota, 23 czerwiec 2007, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Mam silne bóle lędźwiowe - w okolicy lewej nerki. Wstawanie i siadanie jest okropne. Jak już się rozchodzę, to chodzę, ale zmiana pozycji, ech - - -
    Rok temu, na przełomie IV/V'06 też tak miałam. Wtedy dostałam zastrzyki Ketonal + Mydocalm, ale nie widziałam poprawy. Bardziej to wyglądało, że samo przeszło.
    Teraz Traumeel S + smarowania żelem "Czarci Pazur".

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 02 marzec 2007, 19:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Skierowanie na USG
    Suche łokcie - ale do krwi.
    Uzupełnić- - - -

    | Dodaj coś od siebie |

    Czwartek, 08 luty 2007, 19:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Ze skierowaniem do okulisty jadę do przychodni specjalistycznej w Mińsku Maz.
    Moje dolegliwości: szczypiące oczy, mroczki latające przed oczami, łzawienie, po kąpieli czerwone oczy, ból głowy nad oczami. Mam nadciśnienie i przewlekłą boreliozę.
    Stosuję: krople Visine, okłady z herbaty, świetlika, okulary żelowe.
    Opinia lekarki:
    O, to bardzo źle. Świetlik nie pomaga, nie, nie.
    Zalecenia "specjalisty" (pożal się, Boże!): krople Betoptic + Betamann (na jaskrę! mimo że zbadała i stwierdziła, że nie mam nadciśnienia w gałkach); okulary +2,75 dioptrii (mówię, że mężowe +2,5 są dla mnie za mocne, ale ona i tak wie lepiej). Zmienić szampon. Przyjść za miesiąc.



    Pobliski optyk ogląda receptę, ogląda moje okulary, sprawdza moją umiejętność czytania przez różne szkła, po czym proponuje szkła +1,5... Zamawiamy je.
    Nigdy w życiu nie pójdę do niej. Dr Gomółka - zapamiętam to nazwisko.

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 02 luty 2007, 19:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Ze skierowaniem do laryngologa ląduję w przychodni w Sulejówku.
    Moje dolegliwości: "glut w gardle", borelioza, może grzybica, może torbiel w gardle. Ataki kaszlu, Duszność, odczucie przeszkody, sapka. W 2005 przewlekłe zapalenie oskrzeli. Od 2 lat objawy się nie zmieniły, zniknęły tylko ataki duszącego kaszlu, jaki miałam po alkoholu i papierosach - ale już nie palę i pije minimalnie.
    Stosuję: nalewkę czosnkową (łyżeczka na jogurcie), propolis, okazjonalnie Nystatyna.
    Zalecenia specjalisty: Glosal (inhalator na suche gardło), wit. A+E wymiennie z tranem.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 28 listopad 2006, 19:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Wczoraj osiąsnęłam temp. 36,61°C! Sukces!
    Po raz pierwszy od lat co najmniej trzech.
    Prawie miesiąc juz 2x dziennie aplikuję sobie:

  • łyżeczkę od kawy nalewki czosknkowej - filiżaneczka jogurtu
  • tyleż samo nalewki propolisowej w filiżaneczce herbaty
  • hepatil
  • wit. B comp.
  • Magnez + B6
  • czasem smaruję stawy maścią żmijową - jako bardziej bolą.
    Odczuwam poprawę.
    Staram się jeść lekkostrawne posiłki. Nie piję alkoholi: czasem naparstek nalewki ziołowej litewskiej "999".
    Mało wychodzę z domu, ale dzięki temu mniej kaszlę na wyziębnięciach.
    Może te szamaństwa okażą się skuteczne.
    7.XII.06
    Kaszel, drapie mnie w gardle tak "od środka", nie da się to odkrztusić; to samo miałam około rok temu, nie potrafiłam wytłumaczyć tego laryngolożce.

    9.XII - temp. 35,34°C

    11.XII.06
    Łykam kapsułki kurkumy - zrobiłam 48 sztuk, zużyłam 40 g kurkumy, średnio w kapsułce jest 833 mg. Duże kapsułki trudno się łyka. Kubek herbaty ledwo starcza na popicie.

    16.XII.06
    Czuję się od rana wyjątkowo dobrze i sprawnie. Po południo jednak znowu ten śpik - wróciliśmy z miasta i zasypiałam już na siedząco. Krętki nie pozwalają człowiekowi wstać wyspanym!
    Temperatura 35,75°C

    22.XII.06
    Śpik nieodparty przez pół dnia (na dworze wysokie ciśnienie). O 23:00 temp. 36,15°C.

    26.XII.06
    Budzę się z bolem głowy. Wkraplam Visine. Bola mnie stawy kolanowe, tak cierpną od środka. Zasypiam na siedząco. Spacer po ogrodzie pomaga tylko na chwilę.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 10 październik 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Odbieramy wyniki testu PCR z weterynaryjnej przychodni Piotra. Wyniki PCR Animal Lab - oboje mamy IgG ujemne.
    Cieszę się za Tomka - po świeżym ukąszeniu mógł mieć dodatni wynik. Moja zaśniedziała borelioza już dawno uciekła z krwi, więc wynik ten traktuję jako-tako. Nie mam kasy na inny i tyle.



    U dr. S - wziął materiały z Internetu, które dla niego wydrukowałam.
    To już 40 dni 2x 100 mg doxycykliny. Czuję wątrobę.


    11.X.06
    Od rana boli mnie prawe przedramię, wieczorem ból przechodzi do łokcia.


    17.X.06
    U dra S. - poddaje się, nie będzie mnie tak leczył. Na wątrobę poleca sok z łopianu - wstrętny, ale ma pomóc.
    Od tygodnia mam chore gardło. Płuczę je (Azulan) i inhaluję. Nie pomaga.

    | Dodaj coś od siebie |

    Czwartek, 05 październik 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Jestem kompletnie załamana. Zaczynam czarno widzieć perspektywy wyleczenia. Mam różne wizje postępów choroby, które już poznałam.
    Oparcie znajduję w forum. Początkowo ostrożnie, potem nieco śmielej zaczynam się wypowiadać. Nigdy nie osiągnęłam otwartości uprawianej tam niekiedy aż do bólu. Ale i skrywać swojej choroby przed nimi nie chcę i nie muszę. Bardzo mi taka pomoc psychiczna jest teraz potrzebna.
    Wieczorem jedziemy do Małgosi i Piotra na badanie serologiczne PCR. Piotr wysyła naszą krew - chyba do Puław - razem z psimi próbkami swojej przychodni.

    | Dodaj coś od siebie |

    Środa, 04 październik 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Przygotowuję piżamę i "kartkę z komputera dla lekarza",
    zalecaną na forum. Ktoś radził jechać do tego szpitala wieczorem. Jedziemy wieczorem, nawet lepiej, bo mniej korków.



    Po dość długiej - jak na nasze warunki - konwersacji w szpitalnej Izbie Przyjęć z doktorem nauk medycznych (specjalista chorób zakaźnych) zostałam z niczym: skierowanie wziął, rumień obejrzał i stwierdził, że 5 tygodni doxycykliny to zbyt długo. No i za 2 miesiące kontrola serologiczna. Nie ma żadnej dyskusji: w Internecie są same oszołomy, m.in. dr Burrascano (sam wymienił nazwisko), mają różne dziwne poglądy - że leczy się do końca życia, a przecież leczy się 3 tygodnie. Nie pomogło, że w Izbie Przyjęć byłam z mężem, że z kartką objawów... Doktora interesował tylko test Elisa, który w nowej wersji Biomedica jest świetny
    ("nawet czasami zbyt czuły, bo wykazuje boreliozę tam, gdzie jej nie ma" - koniec cytatu).
    Ponieważ Elisa wykazała tylko dodatni IgM, to o poprzednich rumieniach nie mówmy... Doktor dość wrednie mówi mi:
    - Ja ich nie widziałem.
    Dolegliwości stawów trzeba leczyć u reumatologa, inne objawy odpowiednio u innych specjalistów. Doxy odstawić, bo teraz już szkodzi.
    Aha, Priwiezencew umarł nie na boreliozę, a z przepicia.
    Skończę może cytowanie Doktora Nauk, żeby nie jątrzyć.
    Ręce opadają.
    Nie wiem, co dalej robić.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 03 październik 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Wizyta w przychodni i skierowanie do szpitala na Wolską.
    No cóż. Z jednej strony mam, czego chciałam, z drugiej strony - pobyt w polskim szpitalu uważam za coś przerażającego (dotychczas byłam 2x i po kilku dniach wypisywałam się na własną prośbę). W zakaźnym przecież można się jeszcze zarazić niewiadomoczym.
    Niestety, nie widzę alternatywy.
    Przy okazji wycyganiam jeszcze receptę na kolejnych 5 dni antybiotyków (1-X mi się skończyły).



    Tomek po ukąszeniu kleszcza przed circa miesiącem ma znamię. Twierdzi, że tylko rozdrapał. W przychodni lekarz nie ma pewności. Daje mu receptę na doxy przez 5 dni i skierowanie na badania na Wolskiej - "żeby żona była spokojna". Mój mąż waży je sobie lekce, choć doxy brał przez 5 dni.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 26 wrzesień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Po 3 tygodniach doxy zauważam wyraźną poprawę stanu zdrowia. Ustępują bóle głowy, do których już przywykłam tak bardzo, że o nich zapomniałam...

    Kalkulując przedłużenie leczenia, do lekarza "rodzinnego" idę dopiero po paru dniach, kiedy kończą mi się leki. Teraz mam jeszcze na 5 dni.

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 15 wrzesień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Przestały mnie boleć ręce, to zaczęła głowa. Wczoraj chciała pęknąć. Dzisiaj wszystko mnie swędzi. To jest upiorne, bo boję się, że jakis kleszcz może po mnie łazić. Szoruję całe ciało bardzo dokładnie.



    18.IX.06
    Odebraliśmy wyniki. Mam boreliozę.
    Jakbym nie wiedziała. Ech.


    21.IX.06
    Trzecia wizyta u dermatolożki i nici.
    Obejrzała wyniki. Gdyby nie legenda, na którą - widząc jej zakłopotanie - zwróciłam uwagę pani dr, obie nie wiedziałybyśmy, co one oznaczają. Przyznała, że się poddaje. Dała się namówić jeszcze na 5 dni leku i
    stwierdziła, że wyczerpały się jej kompetencje:
    - Może niech na Wolskiej leczą, skoro zdiagnozowali..." powiedziała nie tyle złośliwie, co bezradnie.
    Dobrze, że nie udawała wiedzy.

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 08 wrzesień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Ponowna wizyta u dermatolożki, która przyjmuje w tzw. przychodni specjalistycznej - jest specjalistą. Chwali mi się, że nawet w Internecie poczytała o boreliozie, ale wygląda bardzo niepewnie. Bardziej ode mnie. Dostaję skierowanie na badanie do szpitala zakaźnego na Wolskiej.
    Przedłużenie leków (na moją prośbę, bo może wyjdzie borelioza, to już lepiej nie przerywać). Te same prochy, w tych samych dawkach na następne 10 dni.



    11-IX
    W szpitalu zakaźnym na Wolskiej, a właściwie w labie przyszpitalnym pobierają mi krew do badania. Usiłuję dowiedzieć się, cóż to za test.
    - No, na boreliozę.
    - Ale Eliza, czy Western Blot?
    - A, to ja nie wiem. Jest jeden. Innego się nie robi.

    Po paru dniach odbieram wynik:

  • ELISA IgG Biomedica ujemny,
  • ELISA IgM Biomedica 14,1 j. Z legendy na tej samej kartce wynika, że jest to wynik niskododatni (od 11 do 20).

    | Dodaj coś od siebie |

    Sobota, 02 wrzesień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Biorę się za dokładniejsze studiowanie Forum Borelioza. Trafiłam tu już wsześniej, ale skoro nie miałam szans na diagnozę i kasy na badania, nie wtrącałam się.
    Mając skierowanie, telefonuję na Wolską.
    - Zapisy przyjmujemy na styczeń.
    - A prywatnie?
    - Prywatnie od 10 do 17, w piątki do 15. Kosztuje 60,- Jak to kiedy? Dzisiaj też. Czy jutro.
    No, dobrze. Postanawiamy jechać po 10.IX, po drugiej wizycie u dermatolożki. Tydzień w tę czy w tę już niczego nie zmieni. Zresztą, nie pamiętam, czy ma to sens jednocześnie z lekami.
    Na razie biorę antybiotyk (Doxycyklinę) i probiotyki, czyli leki osłonowe: Trilac, Lakcid. Te drugie są o niebo droższe.

    | Dodaj coś od siebie |

    Piątek, 01 wrzesień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    U dermatolożki:
    Oględziny rumienia i wywiad o kleszczu powodują, że pani dr jest zaniepokojona. Może to borelioza, ale ten rumień jakiś taki inny. Dostaję na 10 dni Doxycyclinum 100mg 2x dz., ale też na wszelki wypadek lek antyalergiczny Alermed i maść Polcortolon. Kontrola za 10 dni.
    No i skierowanie na badanie boreliozy. Przeraziło mnie ono, ale T. dość lekceważąco stwierdził, że na pewno nie mam boreliozy. A skoro od dawna mi się to zdaje, to dlaczego... itd. itp. Poryczałam się. Awantura, ale potem przytulił i zrobiło się lepiej.

    | Dodaj coś od siebie |

    Środa, 30 sierpień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Rumień rozlany na prawym biodrze. Idę do przychodni i trafiam na młodego lekarza (dr B. odchodzi na emeryturę), który wyraźnie jest zaniepokojony. Przyjmuje sugestię boreliozy, ale nie ma pewności. Może to grzybica (drożdżyca. Brelioza ma chyba inny rumień.
    Daje mi skierowanie do dermatologa. Poleca leki z grejpfruta.
    Dzwonię to dermatolożki - miłe zaskoczenie, że przyjmie mnie już jutro-pojutrze.
    No, może w końcu ruszy ta machina.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 22 sierpień 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Znajduję kleszcza, który mi się wessał pod prawym kolanem. Wyjmuję go sama - całego. Wrrr.

    | Dodaj coś od siebie |

    Wtorek, 09 maj 2006, 18:00

    Archiwum: ze starych notatek

    Nowe okulary +1,5 dioptrii (chińskie standardowe z apteki za 16,60), bo nie mieli +1,75, a nie chciałam zwiększać.

    | Dodaj coś od siebie |

    «Poprzednia strona  1  3   4   5   6   7   8   9   Następna strona»   

  • Możesz napisać do mnie

     

     

     

     

     

     

     

    login      
    GAZETKA.EUStrona należy do portalu GAZETKA.EU
    Aktualizacja 14-03-2013